Archidiecezja białostocka w dniach 14-15 czerwca 2014 r. obchodziła jubileusz 50-lecia kapłaństwa i 35-lecia sakry biskupiej abp. Edwarda Ozorowskiego, metropolity białostockiego
Świętowanie daru powołania kapłańskiego i rocznicy posługiwania pasterskiego abp. Edwarda Ozorowskiego rozpoczęło się 14 czerwca w Sali Koncertowej Opery i Filharmonii Podlaskiej. Odbyła się tam uroczysta sesja Rady Miasta Białegostoku, podczas której abp Edward Ozorowski, na wniosek prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego, otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Białegostoku. Przewodniczący Rady Miasta Włodzimierz Kusak wyjaśnił, że tytuł jest nadawany za działalność i osiągnięcia przynoszące splendor miastu, a jego mieszkańcom poczucie uzasadnionej dumy. Jest to wyraz najwyższego wyróżnienia i uznania. Prezydent miasta, przyznając ten tytuł, mówił, że metropolita „zawsze odznaczał się wielkim zaangażowaniem w rozwój demokracji i Białegostoku oraz wyróżnia się dbałością o sprawy Kościoła, sprawy społeczne i rodziny, zaangażowany jest również w wychowanie młodzieży. Jest także osobą aktywną na polu nauki, a więc jest dobrym kandydatem na Honorowego Obywatela Miasta”. W języku potocznym „honorowy” znaczy niepokorny, dlatego już dziś proszę moich diecezjan o wybaczenie mówił z uśmiechem Jubilat.
Reklama
Goście obecni na tej uroczystości wysłuchali prapremierowego wykonania oratorium pt. „Oto wierny sługa mój”, napisanego z okazji 100. rocznicy święceń kapłańskich bł. ks. Michała Sopoćki, która przypadała 15 czerwca 2014 r. Oratorium jest dziełem trzech twórców: libretto napisał ks. Tadeusz Golecki, muzykę skomponowali krakowscy kompozytorzy Hubert Kowalski i Piotr Pałka. Na jego treść składają się przemyślenia i zapiski ks. Sopoćki oraz pieśni powstałe na podstawie jego „Dziennika”. Oratorium przybliża niektóre fakty z życia Błogosławionego, a przede wszystkim jego drogę duchową i odkrywanie prawdy o Miłosierdziu Bożym, która stała się centrum jego życia i posługi kapłańskiej. Muzyka oratorium została rozpisana na narratora, czworo solistów, chór mieszany i orkiestrę. Wykonawcami są soliści Opery i Filharmonii Podlaskiej. Chór i orkiestrę stanowią uczestnicy Warsztatów Liturgiczno-Muzycznych Archidiecezji Białostockiej, a wśród nich alumni Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku, siostry Jezusa Miłosiernego i misjonarki Świętej Rodziny oraz zaprzyjaźnieni muzycy.
Centralne obchody jubileuszy abp. Edwarda Ozorowskiego odbyły się 15 czerwca w katedrze białostockiej, gdzie odprawiona została Eucharystia pod przewodnictwem Jubilata. Na uroczystości przybyło 17 biskupów z Polski i z zagranicy wraz z nuncjuszem apostolskim abp. Celestino Migliore. Doceniając pasterskie zaangażowanie Jubilata, papież Franciszek przysłał specjalny list gratulacyjny, który odczytał nuncjusz. Homilię wygłosił metropolita przemyski abp Józef Michalik. Mówił m.in. że „kapłan i kapłaństwo są wielką miłością Jezusa, przelewaną na wszystkich wierzących. Kapłaństwo stanowi kontynuację zbawczej misji, zbawczej miłości Chrystusa”. Abp Michalik przypomniał kapłańską drogę Jubilata, podkreślając jego zaangażowanie na polu naukowym, zwłaszcza w odniesieniu do cudu eucharystycznego, który w czasie jego posługi miał miejsce w Sokółce. Zwrócił także uwagę, że dzięki zaangażowaniu abp. Ozorowskiego Białystok jest promotorem kultu Matki Bożej Miłosierdzia i Jezusa Miłosiernego, który przybliżał wiernym związany ze stolicą Podlasia bł. ks. Michał Sopoćko.
Na zakończenie Eucharystii życzenia Księdzu Arcybiskupowi złożyła delegacja archidiecezji. W imieniu metropolii przemówił biskup senior diecezji drohiczyńskiej Antoni Pacyfik Dydycz. Wystąpili również przedstawiciele władz wojewódzkich, miejskich i samorządowych. Ze strony duchowieństwa i wiernych Kościoła prawosławnego życzenia Jubilatowi przekazał abp Jakub. Odczytany został również list gratulacyjny od prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka.
Na koniec abp Edward Ozorowski, wspominając dzień swoich święceń, mówił: To, co się wówczas wydarzyło, napełniło moje serce radością i nadal jest dla mnie źródłem niewysychającym. Zaznaczył, że jego jubileuszowe obchody są jednocześnie dziękczynieniem archidiecezji białostockiej za kanonizację Jana Pawła II. Przypomniał, że „ten, którego dziś czcimy jako świętego, wielokrotnie gościł w Białymstoku jako biskup, kardynał, a przed 23 laty jako papież”. Wyraził wdzięczność arcybiskupowi prawosławnemu Jakubowi za wspólną modlitwę podczas licznych spotkań i poprosił zgromadzonych o modlitwę w jego intencji, aby mógł „dobiec do mety” i sprostać powierzonym mu zadaniom. Sam również zapewnił o swojej modlitewnej pamięci o wszystkich diecezjanach.
Obchody 30 lecia istnienia Hospicjum Domowego Caritas Archidiecezji Łódzkiej
30 lat temu powołano do istnienia Hospicjum domowe Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Z tej okazji w łódzkiej Bazylice Archikatedralnej celebrowano Eucharystię dziękując Bogu za zaangażowanie lekarzy, pielęgniarek, fizjoterapeutów, pracowników administracji, wolontariuszy oraz duchownych, którzy od ćwierćwiecza w dzień i w nocy, spieszą z pomocą osobom dotkniętym chorobami nowotworowymi i ich rodzinom. Modlitwą obejmowano także osoby będące w żałobie po stracie najbliższych oraz zmarłych z hospicjum domowego Caritas.
Podczas Eucharystii, której przewodniczył i homilię wygłosił kardynał Grzegorz Ryś, metropolita łódzki zwrócił uwagę na to, że - Przyjaźń jest słowem kluczowym do zrozumienia hospicjum. Ile razy jest w doświadczeniu hospicjum, zwłaszcza domowego, jest tak, że na końcu to, co możesz dać, to jest głęboka relacja - to jest bycie przy. To na pewno nie są jednorazowe odwiedziny. To na pewno nie jest jednorazowa pomoc. Bo jakby w naturze tego hospicjum jest to, że ludzie nas zapraszają do swojego domu. Wejść do czyjegoś domu, to jest właśnie wejść w głęboką, bliską relację. Może być tak, że już nic nie masz. Nawet leki przestają być pomocne, czy dość pomocne, ale ciągle jest możliwe to, że jesteś przy człowieku. Jesteś jak przyjaciel. – podkreślił hierarcha.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Pielgrzymki świata pracy mają w Polsce długą tradycję. Ich inspiracją było nauczanie św. Jana Pawła II i jego Encyklika Laborem exercens oraz działalność bł. ks. Popiełuszki – powiedział Papież zwracając się do Polaków podczas dzisiejszej audiencji jubileuszowej.
Leon XIV podkreślił, by właśnie do tych źródeł powracali, „aby z nadzieją stawiać czoła „nowym rzeczom”, upominając się o chrześcijańską wizję ludzkiej pracy”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.