3 i 4 maja br. parafia pw. św. Idziego w Wyszkowie obchodziła uroczyście 900-lecie kultu św. Idziego na ziemi wyszkowskiej. Z tej okazji przygotowano sympozjum naukowe,
które miało na celu przybliżenie wiernym życia i działalności Świętego. Z historycznym wykładem przybył do Wyszkowa ks. prof. Tadeusz Żebrowski z Płocka. Naukowe spotkania
były wplecione w spotkania modlitewne i rozrywkę. 3 maja Eucharystię sprawował ks. prał. Jan Sołowianiuk - wikariusz biskupi. Przedstawienia, spotkania, promocje, rozmowy - wszystko
to miało na celu przywołanie na pamięć działalności św. Idziego.
4 maja o godz. 12.00 Mszy św. przewodniczył ks. Sławomir Śledziewski, homilię wygłosił dziekan ks. Waldemar Krzewiński. Przypomniał życiorys św. Idziego oraz zaznaczył, iż człowiek wierzący
nie tylko powinien znać Ewangelię, ale nią żyć, świadczyć o niej swoim życiem. Po zakończeniu Eucharystii odmówiono Litanię do św. Idziego, a następnie wierni uczestniczyli w procesji
z Najświętszym Sakramentem.
Kolejnym punktem programu był Przegląd Piosenki Religijnej i Patriotycznej. Na zainstalowanej nieopodal świątyni scenie występowały: dzieci, młodzież, zespoły oraz chóry. Przybyła na przegląd
ponadtysięczna widownia mogła podziwiać i oklaskiwać wykonawców i przygotowany przez nich repertuar muzyczny. A było co podziwiać. Były pieśni i piosenki religijne,
piosenki wojenne i żołnierskie, przyśpiewki regionalne. Każdy z uczestników otrzymywał upominek od organizatorów.
Niedzielny wieczór upamiętniający 900-lecie kultu św. Idziego na ziemi wyszkowskiej rozpoczęły mecze piłkarskie: policja - księża oraz służba zdrowia - samorządowcy. Ogromne zainteresowanie sportowym
wydarzeniem skupiło przy bocznych liniach boiska ok. 800 osób. Nie ma co ukrywać, że w pierwszym pojedynku zdecydowana większość publiczności kibicowała drużynie kapłanów. Po pierwszej bezbramkowej
połowie druga zaczęła się bardzo dobrze dla drużyny policji. Szybko zdobyta bramka, można powiedzieć, ustawiła mecz. Na 17 minut przed zakończeniem spotkania czary goryczy dopełnił zawodnik policji. Wynik
2:0 utrzymał się do końca spotkania, mimo że krzykliwy fan księży krzyczał: "Policjanci, darujcie naszym - litości"! Przez kilkanaście minut w zespole księży grał ks. Waldemar Krzywiński, który
popisał się kilkoma udanymi zagraniami. W drugim meczu zdecydowane zwycięstwo odniosła drużyna służby zdrowia.
Wierni zgromadzeni przy kościele parafialnym św. Idziego w Wyszkowie mogli obejrzeć także popisy młodych ludzi, którzy prezentowali sztuki walk Wschodu. Były także pokazy jazdy konnej.
Spotkanie zakończyło się Apelem Jasnogórskim.
Jerozolima – Kościół św. Piotra in Gallicantu[/fot. Grażyna Kołek
Sny Nabuchodonozora są sceną teologii dziejów. Król widzi ogromny posąg. Głowa ze złota, piersi i ramiona ze srebra, brzuch i biodra z brązu, nogi z żelaza, stopy z żelaza zmieszanego z gliną. Daniel, natchniony przez Boga, tłumaczy, że złota głowa to sam Nabuchodonozor. Po nim przyjdą kolejne królestwa, coraz twardsze, ale coraz bardziej kruche. Ostatni etap, żelazo z gliną, to mieszanina siły i niestabilności. W tym momencie „kamień odłączony nie ręką ludzką” uderza w posąg, kruszy go, a sam staje się górą, która wypełnia ziemię. Tradycja widziała w tym kamieniu Mesjasza i królestwo Boga.
25 listopada Kościół wspomina w liturgii świętą Katarzynę Aleksandryjską, dziewicę i męczennicę. Katarzyna żyła w IV wieku w Egipcie. Według przekazów, była córką króla Aleksandrii. Wyróżniała się nieprzeciętną inteligencją, ale i nadmierną dumą. Przypadek zrządził, że po śmierci rodziców na swojej drodze spotkała pustelnika, od którego usłyszała o Jezusie. To spotkanie pozostawiło trwały ślad w jej życiu, bowiem postanowiła zostać chrześcijanką.
O jej życiu wiemy głównie z przekazów i legend. Jedna z nich mówi, że podczas święta ofiarnego dla jednego z rzymskich bóstw swoją elokwencją wprawiła w zakłopotanie cesarza Maksencjusza. Zdenerwowany cesarz kazał wezwać na dwór 50 filozofów i mistrzów retoryki, aby ci dyskutowali z młodą chrześcijanką na temat religii bóstw rzymskich i chrześcijaństwa. Legenda mówi, że Katarzyna z takim mistrzostwem i w tak przekonywujący sposób zaprzeczała argumentom mędrców, że w efekcie wszyscy przeszli na chrześcijaństwo.
Nagrania premiera Donalda Tuska, bez krawata i marynarki witającego się w stolicy Angoli z tamtejszym prezydentem, który przyszedł na spotkanie ubrany jak najbardziej odpowiednio – obiegły Polskę i wywołały niemałe, w pełni zrozumiałe zamieszanie. Oczywiście część mediów jedynie przebąknęła o całym zdarzeniu albo całkowicie pominęła i akurat tak się składa, że to dokładnie te same media, które z lubością komentują każdą kreację pierwszej damy, Marty Nawrockiej i jakoś tak wychodzi, że zwykle negatywnie. Ale o tym później.
Czy jest naprawdę o co kruszyć kopię? Obrońcy premiera Tuska tłumaczą, że to tylko wyjście z samolotu na płytę lotniska, w Luandzie było gorąco, a w ogóle to czepialstwo i pieniactwo. Całkowicie się z tym nie zgadzam i już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze jesteśmy dużym państwem, wielkim europejskim narodem, którego przedstawiciele przyjeżdżają na zagraniczne wizyty nie w swoim prywatnym imieniu, tylko nas wszystkich.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.